poniedziałek, 27 maja 2013

Ogłoszenie parafialne.

Witam, 
z powodu tego że dziwnie się porobiło w moim życiu jestem zmuszony zawiesić chwilowo blogowanie. Nie zamykam strony, jest w trakcie przebudowy. Poukładam wszystko i do Was wrócę! Wszystko co się podziało opiszę szerzej w poście 'Porażki pełne zwycięstw'. 

Nie długo wrócę!
Ras Asa.

sobota, 18 maja 2013

Kawalerzysta

Zaczęło się lato. Rok, żeby nie skłamać, nie mam pojęcia który. Z siedem lat temu będzie. Zapalczywie jeździłem wtedy konno. Zapalczywie oznacza, że umiałem nareszcie dosięgnąć strzemion, a i kupiłem wreszcie własne bryczesy. 


Ciepło było, konie parskały wesoło, a ja do dziś pamiętam jak zostawiałem za sobą pierwszą stadninę, Banderozę. Piękne miejsce. Konie, mini zoo z lamami, jakaś małpka (później otruta przez żądnych fanu 'turystów'), a i był jeszcze źrebak! Focus. Jak było naprawdę nie wiem bo za dużo nowych wspomnień wyparło już stare, ale przysiąc mogę, że rodzice wpłacili za niego zaliczkę...

środa, 15 maja 2013

Idźcie i puszczajcie się wszyscy



-A to Ty tak bardziej na luzie do tych spraw podchodzisz? - zapytała koleżanka - a Twoja dziewczyna co na to? 
-Jak to co na to? Ma podobnie.
-Znaczy nie szanuje się? 

Bardzo mnie razi kiedy przez to, że ktoś żyje inaczej słyszę, że się nie szanuję lub nie ceni...

niedziela, 12 maja 2013

Świat zwycięzców...

Świat zwycięzców...

...i przegranych.

Myślę sobie, że świat dzieli się na dwie kategorie. Przynajmniej wczesne dorastanie. Na tych, którzy marzą by w życiu osiągnąć tyle co swoi ojcowie i na tych, którzy zarzekają się, że jak swoi rodzice nie skończą.

Myślę sobie, że to przesrane znaleźć się w tej drugiej kategorii. Myślę sobie, że to przerażające zastanawiać się co ze mną będzie, gdy za lat dziesiąt przyjdzie mi spojrzeć na niezwiedzony świat, sztukę nigdy światu nie sprzedaną i tych wszystkich ludzi, którym przecież miałem imponować, a którzy nawet mnie nie znają.

środa, 8 maja 2013

Pieprzyć perfekcjonizm

Tak to już jest, że każdy Kowalski gdzieś tam skrycie marzy o tym by być najlepszym. Podium ma tylko trzy miejsca, a prezydent też jest tylko jeden na kraj. I już tak jakoś jest, że każdy jak głupi biegnie byle szybciej do tego zwycięskiego fotelu prezesa.


niedziela, 5 maja 2013

Złośliwość rzeczy martwych.

Bagażnik zabójca.

Dready, dreadlocki, czy loki albo jak tam sobie chcesz je nazywać, są dla Rastamana najczęściej tym czym dla dobrego Katolika krzyżyk. Jak by tego było mało oddają też majestat natury, a ich dzikość idealnie oddaję grzywę lwa - pana w dżungli. Miejskiej dżungli też. Na szczęście mają też sporo praktycznych zastosowań: podręczna poduszka w autobusie, czy gąbka do przetrzymywania wody podczas upałów. Idealnie służą też za ochronny bufor przeciw wszelakiej maści ścianom, stropom i sufitom.


piątek, 3 maja 2013

Orzechy w orzechach

Orzechy w orzechach

Przeglądając popularny serwis internetowy (demotywatory.pl) zobaczyłem takiego oto posta:
Demotywatory ostrzegają! – Orzeszki zawierają orzeszki, a truskawki zawierają truskawki!
Uruchomiło to moje procesy myślowe i odświeżyło kilka wspomnień. W podobnym stylu. Tu ktoś wyprał dziecko w pralce i żąda za to odszkodowania, tu ktoś przybrał na wadze przez popularnego międzynarodowego fast fooda, a jeszcze ktoś inny wygrał sprawę w sądzie o to, że poparzył się gorącą kawą; o czym dystrybutor nie ostrzegł! 

Mam takie dziwne przeświadczenie, że ludzie zgubili dosyć ważny organ w organizmie. Nazywał się mózg i służył do... myślenia. Chociaż z tym jeszcze da się pogodzić. Jakiś debil wpadnie pod autobus, czy zeskoczy z balkonu, bo szybciej tak niż windą dotrzeć do monopolowego, ale żeby robić na głupocie pieniądze?! Nie pamiętam teraz ile, ale wspomniana wyżej pani, która nie wykombinowała, że dziecko + pralka to złe połączenie, wygrała proces. Ba! Wygrała spore odszkodowanie... 

Myślenie nie boli... a może jednak?



A co Wy myślicie? Tylko ja mam przeświadczenie o debilizacji społeczeństwa? Piszta.

czwartek, 2 maja 2013

SEX

Ma wiele obliczy, ciężko zdefiniować jego granice. Przenika nasze życie, przez sex powstaje życie. Jest źródłem niezmierzonej przyjemności, a po za tym - jest zdrowy!

Nie da się kwestii seksu po prostu zamknąć w definicji stosunku lub czynności erogennych. Jednego dnia pociągające wydaje się zdemolowanie łazienki, innym razem złączenie dwojga dłoni dostarcza nam doznań porównywalnych z uderzeniem pioruna. Obojętnie jednak czy preferujesz ostry sex bez zobowiązań, czy romantyczną kolację ze wspólnym zasypianiem w przedziwnie splątanej pozycji jedno jest pewne - ten post jest dla Ciebie. 

niedziela, 28 kwietnia 2013

Ze szczęściem na potem!

Ze szczęściem na potem!

Buszując w dżungli, zwanej internetem, natknąłem się na, takie tam wyżej wstawione, zdjęcie. No może nie tyle zdjęcie co zwykły wordowski Art. Dla tych, dla których angielski to czarna magia, a google translate to już za duży wysiłek widniejące literki po polsku to:
"Ludzie czekają cały tydzień na piątek, cały rok na lato, całe życie na szczęście"

piątek, 26 kwietnia 2013

No to start!


Witaj drogi Czytelniku na blogu gwarantującym cudowne doznania w dziedzinie przemyśleń, cudownej witrynie pomysłów i niczym nie ograniczonych innowacji...

Dobra a teraz serio. MÓJ BLOG powstał by trochę usystematyzować moje pisarskie zapędy i aby trochę odciążyć tych wszystkich, których zalewam dywagacjami na tematy mi bliskie. Na pewno znajdziecie tu coś z filozofii, czasem może zdarzyć się jakiś krzyk oburzenia jakąś medialną aferą, która obije się o moje uszy. Dużo będzie przemyśleń i moich spostrzeżeń czekających na konfrontację z waszym zdaniem. Trafi się pewnie coś ze sfery seksu, czasem może coś o Rasta. Trochę będzie mistyki i nie obiecuję braku tematyki pro-konopnej, ale to jeżeli Wy będziecie chcieli.

Zapraszam!






OSTRZEGAM! Blog nie będzie zapewne nigdy poprawny politycznie, czy też pro tradycjonalistyczny.